Tak na początku. Sorki, że dawno nie pisałam, ale szkoła daje ostro popalić, a jeżeli chce iść do wymarzonej szkoły muszę mieć dobre ocenki. Notki postaram się dodawać minimum 2 razy w tygodniu. Po drugie jestem lekko zasmucona faktem, że jest mało komentarzy. Wejścia rosną, ale nie ma zaskakujących wyników. Coraz bardziej zastanawiam się czy prowadzenie pierwszego i drugiego blooga ma jakikolwiek sens. Jeżeli nadal chcecie czytać moje notki proszę o komentarze. Będę podawała za ile komentarzy NN. Następny rozdział będzie was kosztował 5 kometarzy. Myślę, że to nie jest dużo. Miłego czytania.
___
Po naszym spacerze nic wielkiego się nie działo. Pojechaliśmy do domu. On miał mieszkanie po prawej a ja po lewej. Mieszkaliśmy naprzeciwko siebie. To było dość wygodne, bo często się spotykaliśmy. Nie tylko ja z nim, ale również z chłopakami.
Kolejne dwa tygodnie minęły zadziwiająco szybko. Przygotowania do wyjazdu chłopaków do Ameryki szły pełną parą. Już jutro mięliśmy samolot. Dzisiaj więc zaprosiłam wszystkich łącznie z dziewczynami chłopaków na kolację z małą imprezką, a raczej posiadówą. Z Zaynem już byliśmy razem na prawdę. Polubiliśmy się, a nawet zakochaliśmy się w sobie. Nie musimy udawać. O godzinie 17 już wszyscy byli u mnie. Ja gotowałam, a dziewczyny nakładały do stołu. Chłopacy jak to chłopacy grali w PS i śmiali się w salonie. Z Dan i El dogadywałam się znakomicie. Można by powiedzieć, że się zaprzyjaźniłyśmy.
-Jak tam ty i Zayn?-zapytała mnie Dan siedząc naprzeciwko mnie w kuchni razem z El.-Nadal udajecie związek?
-Nie.
-Czyli nie jesteście razem?
-Jesteśmy.
-Czekaj czekaj. Czyli wy... ale... na serio?
-Serio serio.
-To super.
-Słyszałam, że nawet Harry ma jakąś "koleżankę".-powiedziała robiąc cudzysłów.
-To super.-dodała El.
-Tylko Niallowi trzeba coś znaleźć...-zaczęła Dan.
-No więc robię Gyros i pierogi polskie.-przerwałam jej, bo nadchodzili chłopacy.
-Ale...... O już wam się gra znudziła.-odburknęła Dan, po czym podziękowała mi uśmiechem.
-Czyżbyś gotowała coś z polski??-zapytał Zayn podchodząc do mnie i wąchając zapachy.
-Tak.
-Oooo... W końcu porządne jedzenie.-poklepał się blondyn po brzuchu.
-Przecież ty nawet nic nigdy nie jadłeś z Polski.
-no wiem, ale pisali w necie, że mają dobre jedzenie.-Na to zdanie wszyscy się zdziwiliśmy, bo zazwyczaj Niall wolał konsumować jedzenie a nie czytać o nim.-No co, musiałem się czegoś dowiedzieć o twoim ojczystym kraju.
-W połowie ojczystym.
-No dobra, ale zawsze coś. Dalej bo głodny jestem-zasiadł do stołu, po czym uczyniła to reszta, a ja wniosłam jedzenie.
Wszyscy zachwycali się jedzeniem, choć w gotowaniu nie byłam świetna.
-Musimy wam coś powiedzieć.-powiedział Zayn łapiąc mnie za rękę.
-Hmmm?-hymowali wszyscy połykając zawartość ich buzi.
-No więc ja i Lola jesteśmy razem, ale nie na przymus.
-Super.-powiedział Lou.
-Ale to nie wszystko.
-Wyprowadzam się od was. To znaczy nas... No wiecie o co mi chodzi.
-A gdzie będziesz mieszkał?
-Będę mieszkał z Lolą. Ona mieszka sama, bo Ann zamieszkała ze swoim chłopakiem.
-Ooo... No to teraz nie będę się wysypiał.
-Przestań. Super, cieszymy się, że w końcu oddasz nam łazienkę.
-Dzięki chłopaki, tez będę za wami tęsknił.
Po kolacji wszyscy rozsiedli się na kanapie, ja włożyłam naczynia do zmywarki i poszłam do salonu. Zayn poklepał jego kolana, abym na nich usiadła, więc zrobiłam tak jak mi kazał.
-Co robimy?-zapytał Liam.
-Nie wiem. Możemy jakiś film obejrzeć.-zaproponował Lou.-Po tych ostatnich romansidłach nie mogę dojść do siebie.
-Okey, a co obejrzymy?-zapytał Zayn.
-Co powiecie na Step Up 3 albo jakiś horror?-zaproponowała El.
-HORROR.!!-wykrzyknęli chłopacy.
-Okey okey. Może "Dom woskowych ciał"?(dedyk dla Gumioka)-zaproponowałam
-No dobra.
Tak więc czas minął nam w dość strasznej atmosferze, ale nie byłam zła, bo miałam pretekst, żeby móc przytulać się do niego caaaały czas.
-To my się zbieramy, a wy dziecioczki idźcie grzecznie i wcześnie spać.-zaśmiał się Louis wstając z kanapy, po czym rozczochrał włosy Zaynowi.
Zaraz po nim z mojego... co ja mówię, naszego mieszkania wyszli wszyscy a my zostaliśmy sami.
-Idziesz się kąpać?-zapytałam go.
-Nie, chwilę posiedzę na tt i dopiero później pójdę.
-Dobra, to ja idę pierwsza.
Poszłam do łazienki w mojej sypialni i weszłam pod prysznic. Gdy już się umyłam wyszłam w ręczniku do sypialni, aby przejść do garderoby. Na łóżku zastałam mojego chłopaka gapiącego się w ekran laptopa i siedzącego w samych bokserkach.
-O, już skończyłaś?-odstawił laptop i podszedł do mnie
-Mhm..-odwróciłam się i skierowałam do garderoby
-a ty gdzie mi uciekasz?-złapał dłońmi moją dłoń i przyciągnął do swojej.
Po chwili wylądowaliśmy nadzy w łóżku.
Kochaliśmy się. Tym razem jednak wszystko zapamiętałam, każdy pocałunek, każdy dotyk, każde jęknięcie. Wszystko to zapamiętałam. Po wszystkim Zayn położył się obok mnie, a ja przytuliłam się do niego kładąc głowę na jego piersi. On objął mnie ramieniem i pocałował w czoło. Jego serce biło teraz trzy razy szybciej, moje również.
-Kocham cię.-powiedział szeptając mi do ucha.
-Ja ciebie też.-uśmiechnęłam się i pocałowałam delikatnie ciesząc się tą chwilą.
Usnęliśmy, przynajmniej ja. Odleciałam momentalnie. Obudziłam się, a raczej obudził mnie budzik. Była 6:30. O 8:15 mięliśmy samolot. wstałam i poszłam do łazienki. Umyłam się, po czym założyłam wcześniej wybrane już ubrania. Zeszłam na dół do kuchni, gdzie spotkałam mojego skarba.
-O, witaj kochanie. -podszedł i pocałował mnie na powitanie.-Zrobiłem dla ciebie śniadanie. Siadaj.-wskazał na krzesło.
-Ty robisz śniadanie?-zapytałam zdziwiona.
-Noo muszę o ciebie dbać. Zajadaj.-usiadłam i zaczęłam jeść naleśniki które dla mnie zrobił.-Gadałem z chłopakami. O 7:30 ma być samochód na dole.
-To już za 10 minut.-oznajmiłam.
-Mhm...-potwierdził chowając naczynia do zmywarki.
Pobiegłam szybko na górę, po moją torebkę do której wrzuciłam husteczki, mp4, książkę, telefon, tableta oraz notes w którym miałam zapisane wszystkie wiadomości na temat hotelu i dojazdu do niego. Zeszłam na dół. Wyjechałam na korytarz z walizką. Z mieszkań wychodził właśnie reszta zespołu. Zayn czekał już na windę ze swoją walizką. Doszłam do niego, a po chwili stała koło nas reszta.
-Wiecie co.-zaczął Lou-Jakoś wczoraj nie mogłem spać.-uśmiechnął się po czym spojrzał na mnie i Zayna.-Wy też?-spojrzał na chłopaków.
-A no wiesz, ja też nie mogłem.-odpowiedział mu Harry smiesznie podnosząc brwi i spoglądają na nas.
-Oj przestańcie, jakbyście wy jedyni nie uprawiali seksu.-wkurzył się Zayn, po czym jego złość zmieniła się w śmiech.
-No dobra dobra.-odpowiadali jeden po drugim.
-Ale moglibyście trochę ciszej.-dodał Lou.
Droga na lotnisko minęła szybko, zanim się obejrzeliśmy siedzieliśmy już w samolocie. oczywiście ja obok mojego misia. Już po chwili startowaliśmy.
Po około 21 godzinach lot byłam tak zmęczona, że moim jedynym marzeniem było spanie w hotelu. Niestety chłopacy byli na tyle radośni, że wyciągnęli mnie na miasto,a wieczorem mięliśmy iść do klubu.
No cóż. Jesteśmy w Californii w Los Angeles. Strasznie tu ciepło. Nie raz narzekam na pogodę w Londynie, ale tutaj nie mogłabym mieszkać, choć to fajne miasto. Po kilkugodzinnym zwiedzaniu zaszliśmy do hotelu i poszliśmy odpocząć i przyszykować się na 22 do klubu. była 19, więc postanowiłam razem z Zaynem zdrzemnąć się do 20:30. O ustalonej godzinie zadzwonił budzik. Wstaliśmy, ogarnęliśmy dupy. Ubraliśmy się. Zayn jak zawsze bardzo fajnie. Ja (+ ciemnobrązowa kopertówka) ? Może nie tak fajnie jak on, ale według niego wyglądałam bosko.
Zeszliśmy na dół, gdzie czekali na nas chłopacy. Weszliśmy wszyscy do vana i pojechaliśmy pod klub. Jak to pod miejscówką wieluu słynnych gwiazd było pełno paparazzi. Wyszliśmy i szybko przemknęliśmy do środka. Bawiliśmy się doobrze. o godzinie 4 w nocy byliśmy już w pokojach. Harry pokłócił się o coś z Louisem, nie wiem dokładnie o co poszło, ale Harry miał dzisiaj nocować u nas w pokoju, a Lou z Liamem i Niallem. Ja od razu poszłam się wykąpać,a po mnie wszedł do łazienki Zayn.
-Co jest?-zapytałam Harrego wciągając butelkę wody.
-Nie ważne.
-Ważne, bo po jutrze na planie macie być najlepszymi przyjaciółmi pod słońcem.-chyba go to chwyciło, więc usiadłam obok niego na sofie.-No więc.... Ale nikomu o tym nie powiesz? Nawet Zaynowi...
-Dobraa...-westchnęłam.-Słowo honoru.
-Okey. Więc już od dawna podobała mi się Eleanor. No i powiedziałem to Louisowi, bo byłem pijany. Normalnie bym tego nie powiedział, a że on był podpity to zaczął się rzucać.
-A Eleanor o tym wie?
-Wie, boo....
-Bo?
-Bo ona zerwała z Louisem i powiedziała, że go nie kocha i kazała mi przekazać, że nie jest zainteresowana żadnym z nas.
-Co?-wydreptał z łazienki Zayn.-Co wyście odwalili?
-No, nie miałeś o tym wiedzieć.
-A w czym by to pomogło?
-No niby w niczym...
-No właśnie. Idźmy wszyscy spać, a jutro pogadamy o wszystkim na spokojnie jak wytrzeźwiejemy.
-No dobra. To dobranoc.-powiedział loczek kładąc się na sofie.
My poszliśmy do sypialni, zamknęliśmy drzwi. Położyłam się na łóżku i wzięłam laptopa. Weszłam na tt. Nie było nic ciekawego poza postem od fanki chłopaków kilku wiadomości od nich.Post brzmiał:
"Zayn nie jest dla ciebie, nie myśl, że nie wiemy co kąbinujesz. On wcześniej czy później i tak z tobą zerwie. OGARNIJ SIĘ DZIEWCZYNO.!!"
Po tych słowach rozbeczałam się. Zayn szybko usiadł obok mnie i spojrzał na post.
-Poczekaj.-wziął laptop i zaczął coś pisać.
-Co robisz?
-Nie ważne.
-Ważne.
-Nie pokażę.
Wzięłam tableta i weszłam na mojego tt. Spojrzałam na jego profil. Dodał post z naszym zdjęciem w łóżku, które zrobiliśmy sobie dość dawno. pod nim pisało:
"Ta dziewczyna daje mi szczęście, przy niej czuję, że mam po co żyć. Jeżeli tego nie uszanujecie nie macie prawa nazywać się moimi fankami. Kocham cię Lola.<3 Zayn.xx"
-Dlaczego to zrobiłeś?
-Bo cię kocham.-odpowiedział szybko patrząc mi prosto w oczy bez żadnego mrugnięcia.
-Kocham cię mój ty wariacie.-usiadłam na nim i pocałowałam go bardzo namiętnie.
rozdział jak zawsze super no i dzięki za dedykację :D strasznie się wzruszyłam ;d
OdpowiedzUsuńKlaudia.
rozdział wspaniały jak i cały blog :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wpadniesz do mnie i ocenisz to co piszę
:)
super :)
OdpowiedzUsuń+ informacja - u mnie nowy - 10 :*