sobota, 12 stycznia 2013

Epilog.

-Nathan, weź śniadanie!-wykrzyczałam do mojego osiemnastoletniego syna.
-Taa jasne. A tak apropo dzisiaj na kolację wpadnie do nas Maddie.
-Jasne, oczywiście.
-Wiesz może co porabia twoja siostra?
-Jak schodziłem na dół stała przed garderobą i klnęła w niebo głosy.
-Przecież spóźni się do szkoły.
-Mi to mówisz. Dobra, ja lecę. Podjadę po Maddie i wrócę po Jade. Pa.-pocałował mnie w policzek.
-Nathan.
-Co?
-Kanapki.
-Dzięki, Kocham cię mamo.-pokiwał i zaraz po tym usłyszałam trzask drzwi a potem odgłos silnika jego jeep'a.
-Dzień dobry rodzinko.-wszedł do kuchni poprawiając swoją koszulkę.-A gdzie wywiało młodego?
-Już nie tak młodego. Na kolacji będzie Maddie.
-Ooo. Czyżby ktoś tu się zakochał?
-Na pewno nie ja. Nie umiem ponownie.-pocałowałam go delikatnie tak jak kiedyś za pierwszym razem. Skierowałam się schodami na górne piętro.
-I jak? Znalazłaś coś do szkoły?
-Może być?-wyszła z garderoby i obróciła się.
-Jak dla mnie jesteś najładniejsza na całym świecie.
-Wiem, ale to nie ty dzisiaj masz dwumiesięcznicę związku. Nawet tego nie komentuj.
-Nie będę. Macie prawo się spotykać.-na jej jasnej cerze (tak jak u Perrie) pojawiły się rumieńce.
-Mamo...
-Słucham skarbie?-podeszłam do niej bliżej i odgarnęłam jasny kosmyk włosów.
-Ja się chyba zakochałam.-powiedziała niepewnie, jakbym ją miała za to skarcić.
-Miłość nie wybiera.-przytuliłam ją do siebie, a po moich policzkach spłynęły łzy. Łzy radości, że los ofiarował mi taką ukochaną córkę.
-Bardzo mi przypominasz twoją matkę Jade. Wyglądem jak i charakterem. Pamiętam jak bardzo byłyśmy ze sobą zżyte.
-Jak długo się przyjaźniłyście?
-Krótko, bo zaledwie kilka miesięcy, ale wiedz, że ja jak i twój tata oraz nasi przyjaciele bardzo ją lubiliśmy. Była zabawna, szczera ale również bardzo przyjacielska i pomocna. Zupełnie jak ty.
-Kocham cię mamo.-wtuliła się we mnie mocniej, a ja w nią.
-Ja ciebie też Jade.
-No dobra, bo mi się tusz rozmarze.
-Mi też. Koniec czułości.
-Jade, Max już przyszedł.-blondynka wyszła na korytarz i wychyliła się przez poręcz na głos ojca.
-A Silver?
-Tak, czekamy na was w kuchni.
-Dobra.-wróciła do pokoju, książki, które jeszcze przed chwilą leżały porozrzucane na łóżku wrzuciła do torby i zarzuciła ją na ramię. Obie zeszłyśmy na dół.
-Hey skarbie.-podeszła do wysokiego i szczupłego bruneta i pocałowali się na powitanie.
-Ślicznie wyglądasz.
-Dzięki.-podeszła do niższej od niej brunetki.
-Hej.-powitała ją radośnie i pocałowały się na przywitanie.
-Dobra, my będziemy się zbierać.
-Nathan czeka za wami pod domem.
-Pa mamo, pa tato.-obradowała nas buziakami i cała ich trójka wyszła  domu. Ja i Zayn stanęliśmy w drzwiach domu spoglądając na ich wesołą gromadkę wsiadającą do samochodu.
Pokiwaliśmy im, a oni radośnie ruszyli do szkoły.
-A my co będziemy robić?
-Mam pomysł.-usiedliśmy na kanapie w salonie. Wyciągnęłam duże pudełko ze zdjęciami.
-Pamiętasz jak się poznaliśmy?-wskazał na zdjęcie zrobione nam przez paparazzi w Nandos.
-Jasne. A to pamiętasz?
-Mhm. Druga trasa 1D album Take Me Home.
-Ale to mi się najbardziej podoba.
-A mi to. Wydanie pierwszej twojej książki.
-Hahaa... Cały czas pracuję nad kolejnym tomem.


-Jak pani wpadła na całą tą historię? Co dało pani natchnienie. Nie oszukujmy się, że jest to zwykła powieść. Zajęła ona pierwsze miejsce na liście 'New York Times'a'. miesiąc po premierze rozeszła się w kilkumilionowym nakłdadzie, a inne wydawnictwa chcą ją drukować.
To jest najlepsza książka tego stulecia.
-Nie przesadzajmy. Odpowiadając na pytania to nie wymyślałam niczyich zmyślonych romansideł. Po prostu opisałam wczesne lata mojego życia. Tydzień temu wydalam część drugą. Już kilka dni po premierze dostałam tysiące meili na temat tego, że fani się nie zawiedli i czekają na kolejne historię. Ja jeszcze raz podkreślam, że tylko opisałam to co dal mnie najważniejsze, czyli młodość, miłość, przyjaciół i rodzinę.
-W książce pojawia się słynny boysband. Czy chodzi tutaj o słynne One Direction, którego członkiem był pani mąż?
-Tak, to właśnie z nimi ukształtowałam sobie życie.
-Mimo, że od około szesnastu lat zakończyli oni swoją działalność nadal pozostaliście przyjaciółmi.? Spotykacie się tak często?
-Może nie tak jak byśmy chcieli, ale oczywiście, że nasza przyjaźń trwa i będzie trwała.
-Może nam pani zdradzić, co u nich słychać? Jak sobie radzą z normalnością i jak żyją wasze rodziny?
-Liam jest z Danielle, Niall z Bethanie, Harry z Jazmine, Louis z Natalie a Zayn ze mną. Nie wiem, o co chodziło z tą normalnością. My zawsze staraliśmy się żyć jak najbardziej normalnie. Wszyscy wychowywaliśmy się w rodzinnych miejscowościach. Każdy osobno. Nasze dzieci są w najbardziej normalnych szkołach, są wychowywane tak samo jak my byliśmy wychowywani. Jeżeli chodzi o to jak żyjemy, to już każdy powinien się z osobna wypowiedzieć. Przecież ja nikogo nie śledzę całymi dniami....

*********************************************************************************

Zabawne, jak życie może się potoczyć. Ta dwójka, która swoją znajomość zaczęła przez przypadkowy seks, przekształciła w namiętne i szczere uczucie. Kochają się, i to mocno. Mają dwójkę dzieci. Nathana, ich pierworodnego oraz Jade-córkę Perrie, która niestety umarła podczas porodu. Przygarnęli ją, stworzyli jej rodzinę. Otoczyli ją miłością i dbają o nią jak o własne dziecko. Zayn otworzył własne studio tatuażu w centrum Londynu, a Lola zajęła się pisaniem powieści opisując osobiste przeżycia.
Mimo, że zespół chłopaków się rozpadł oni zachowali swoją przyjaźń i braterstwo. Nadal się spotykają, choć każdy żyje własnym życiem. Życiem swojej rodziny.
Louis pobrał się z Natalie, kuzynką Loli. Razem adoptowali syna, który jest w związku z Jade.
Brunet założył z Niallem sklep muzyczny, gdzie nauczają gry na instrumentach oraz sprzedają płyty.
Liam skończył zaocznie studia. Lola mianowała go szefem i głównym producentem studia, które odziedziczyła po Simonie i ojcu.
Danielle wychowuje Silver, która jest starsza o rok od Jade, a mimo to się przyjaźnią.
Harry wspólnie z Zaynem zajmują się malunkami na ciele. Blondyn podobnie jak lokowaty również ułożyli sobie życie i mają małych czteroletnich synków. Niall ma Ericka a Harry Toma.
Cała ich rodzina zamieszkała obok siebie na jednej ulicy poza Londynem w rodzinnej okolicy.
Nie żałują słów, ani czynów, które kiedyś popełnili. Żyją szczęściem, które spotkało ich w życiu, a przede wszystkim miłością, którą siebie darzą.

#################################################################

Niestety. To koniec.
Trudno jest się rozstać z tą historią, ale trzeba żyć dalej.


Zgodnie z obietnicą, wstawiam moje zdjęcie.


Teraz kontynuuję:
www.1d-help-me.blogspot.com

Żegnam.

Natalie Malik.<3

4 komentarze:

  1. SZCZERZE TO NIE WIEM CO NAPISAC. BO ŻE TO ŚWIETNY BLOG TO PISAŁAM NIE RAZ. KOCHAM TEGO BLOGA I CHCIAŁAM W IMIENIU CZYTELNIKÓW BARDZO PODZIĘKOWAĆ CI ŻE POŚWIECIŁAŚ CZAS BY GO NAPISAĆ. NA PEWNO BEDE WPADAĆ NA DRUGI BLOG. <3
    ZAPRASZAM DO MNIE
    http://mystoryaboutonedirection-milly.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. jest mi strasznie smutno :(
    nie chcę rozstawać się z Lolą ale wiem, że zawsze ma coś swój koniec.
    Naprawdę bardzo lubiłam ten blog.
    Jeden z moich ulubionych.
    Zawsze tak wspaniale potrafiłaś wszystko opisać :)
    Zazdroszczę ci talentu.
    Ale jestem bardzo szczęśliwa, że zaczęłaś pisać tą historię.
    Może się powtarzam ale była ona wyjątkowa.
    Na szczęście kontynuujesz swojego drugiego bloga, czyli nie do końca żegnamy się z tobą :)
    A co do epilogu jest przecudowny. Nic dodać nic ująć :D

    + Masz przeeeeecudne włosy :D
    Kocham cię <3
    I do zobaczenia na drugim blogu.

    OdpowiedzUsuń
  3. najlepsze opowiadanie jakie czytałam. mam 19 lat a pomimo tego wzruszyłam się Twoimi słowami. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam dokładnie tak samo i też mam 19 lat to opowiadanie jest po prostu wow...brak słów :)

      Usuń