niedziela, 21 października 2012

17.

Długo nie trwało, gdy znaleźliśmy się w jego pokoju. Gdy byłam już w samej bieliźnie zadzwonił mój telefon. Zostawiłam go na łóżku i poszukałam mojego i'Phona.
-Co jest?
-Siema Lola, mam nadzieję że cię nie obudziłem.
-Nie, nie. Coś się stało?
-Nic, tak chciałem spytać czy wszystko okey, bo ostatnio się nie odzywałaś.
-Wszystko dobrze Simon.
-Na pewno?
-Mhm...
-A jak maluch?
-Wiesz co, pogadamy jutro jak do ciebie zadzwonię z chłopakami. Okey? Teraz idę spać.
-Dobrze, papa córciu.
Złapałam moje ciuchy i szybko się w nie ubrałam.
-Co jest mała?
-Nie mów do mnie mała. A to nie miało się prawa zdarzyć.!-walnęłam mu porządnego liścia.
-Gdybyś nie chciała, to byś mnie nie całowała.
Wyszłam trzaskając drzwiami, szybko wzięłam papierosy i wróciłam do naszego apartamentu. Położyłam się spać koło niego, jakby nic się nie stało. On jednak się przebudził.
-Lola??
-Tak, chodźmy spać.
-Mmmm.. Kocham cię.-pocałował mnie w  szyję delikatnie się do mnie przytulając.
-Ja ciebie też.
-Wiem.
Rano obudziłam się jako ostatnia. Wszyscy już siedzieli w "salonie" i zajadali śniadanie przyniesione przez obsługę.
-Dzień dobry skarbie.-pocałował mnie mulat.
-Dzień dobry.
-Jakie planu na dziś?
-Nie mam pojęcia Liaś.
-Ty jesteś teraz managerem, więc decyduj.
Spojrzałam na wyświetlacz telefonu, gdzie dostałam powiadomienie, że o 15 mamy samolot do Francji.
-15, Kurs PARIS BITCHES.!!-wykrzyczałam podnosząc rękę do góry, a wszyscy zaczęli skakać i się śmiać.
-Moja....-złapał mnie Zayn od tyłu i przytulił do swojej klaty.
-Włączyłam jakieś radio, gdzie właśnie leciała nasza ulubiona piosenka Swedish House Mafia-"Don't You Worry Child". Podgłośniłam na maxa i zaczęłam tańczyć razem z nimi.
-Mam dla was niespodziankę.!-powiedziałam, gdy wszyscy już padliśmy na kanapy.
-Jaką?-zapytał blondyn.
-A więc ja dostałam propozycję.
-Możesz powiedzieć?-zapytał Lou tuląc Natalie.
-No więc, mogę poprowadzić galę MTV EMA.
-Z kim?-dopytywał Zayn.
-Z Max'em Georg'em.
-Nie gadajj...
-Niestety Emily nie żartuję.
-I co zrobisz?
-Nie wiem... Chciałam was zapytać. Co wy na to zgodzić się?-zapytałam patrząc na wszystkich.
-Najlepiej będzie jak zrobimy głosowanie na karteczkach anonimowo.-zaproponowała Natalie.
-To jest dobre.-dodał lokowaty.
Każdy wyrwał sobie małą karteczkę i wrzucił ją do czapki, która leżała na stoliku.
-Odczytać?-zapytała się mnie moja kuzyneczka.
-Mhm....
-Policze i wam powiem...-poszła do kuchni, aby policzyć, po kilku minutach wróciła.
-A więc, jest nas dziewięcioro, na pewno nie ma remisu... Jest 6 głosów na tak.!-zapiszczała, po czym mnie przytuliła.
-Gratulacje...-przyczepili się do mnie wszyscy.
-Nie mogę... od...dy..chać.!-wydusiłam z siebie.
-Sorki...!-odpowiedzieli, po czym zostawili mnie samą, kątem oka zauważyłam, że Zayn wrócił do sypialni.
-Sorki, ale muszę iść.-przeprosiłam ich i poszłam do naszego pokoju.
-Mała, będziemy mogli pogadać?-zapytał Lou.-Musimy coś uzgodnić...-powiedział bardzo poważnie.
-Jasne, za godzinkę?
-Ok.
Weszłam do naszej sypialni i zauważyłam jak mój narzeczony bawi się z małym na łóżku.
-Hey kocie, co się stało?-podeszłam do niego i usiadłam przed nimi.
-Nic.
-Jak to nic? Przecież widzę, że coś jest nie tak.
-Na prawdę nic.
-Skarbie, mamy być ze sobą szczerzy, więc proszę powiedz mi jeżeli nie chcesz, żebym prowadziła galę.
-Nie oto chodzi, że nie chcę. Po prostu cię kocham. Na początku było bajecznie, a teraz.... Wszystko się pochrzaniło. Czuję, że już zawsze będę tym drugim. A ja chcę być zawsze dla ciebie na pierwszym miejscu, tak jak ty dla mnie.-zauważyłam, że w jego czekoladowym oku kręci się łza. Przychyliłam głowę do jej i pocałował go najbardziej delikatnie jak umiałam. momentalnie pojawił się na nich uśmiech.
-Kocham cię.-powiedziałam patrząc w jego zajebiste paczadła.
-Ja ciebie mocniej....
-Uwierz mi, nie masz się o co martwić. Zawsze wybiorę was.
Siedzieliśmy, gadaliśmy. W końcu postanowiłam się ogarnąć. Poszłam do łazienki wzięłam prysznic, po czym wyciągnęłam jakieś ubrania z walizki i ubrałam się w nie. Gdy wyszłam do naszego saloniku ktoś pociągnął mnie za nadgarstek do pokoju chłopaków. Zauważyłam tylko ciemne włosy. Odwrócił się i zamknął drzwi.
-Louis, co ty robisz?
-Mieliśmy pogadać.
-A no tak... Więc o co chodzi?-zapytałam patrząc na paznokcie.
-Powiedz mi, co ty do cholery wyprawiasz....
-Ja?
-Tak ty.
-O co ci chodzi Lou?
-Jak to kurwa o co? O to jak ty się zachowujesz?
-Ej no możesz mi to łaskawie wyjaśnić, bo jakoś nie rozumiem co do mnie mówisz...
-No więc dzisiaj rano poszedłem do recepcji i zgadnij, z kim tak rozmawiałem...
-Z kim?
-Z Tomem...
-O nie... Powiedział
-Tak, powiedział.... I wiesz co najlepsze, myślałem, że jesteś inna. Jak ja mam się teraz zachowywać? Co robić? To jest mój przyjaciel... Mam go okłamywać?
-Nie, nie....
-Więc co zamierzasz?
-Sama nie wiemmm....-usiadłam pod ścianą i zaczęłam płakać. Wiem, że to może głupie. To wszytko moja wina, a ja tylko płaczę.
-Heyyy. Wiem, że on cię Kocha i wiem, że ty to odwzajemnisz. Czemu to zrobiłaś?
-Nie wiem, sama nie wiem Louis co we mnie wstąpiło. Nigdy nie chciałam, ani nie miałam na myśli, żeby go zdradzić.
-Zrobiliście to?-zapytał patrząc na mnie z wyrzutem.
-Nie... Szczęście, że zadzwonił Simon, bo inaczej nie wiem jak to by się potoczyło.
-Daj spokój... Musisz z nim szczerze pogadać. Lubię cię i nie chcę, żebyście się rozeszli...-przytulił mnie.
-Dobrze, porozmawiam z nim jak wrócimy z trasy. Dobrze?
-Jak chcesz, ja na razie nic nie powiem... Myślę, że ty to zrobisz...
-Mhm...
-Chodź się szykować do Paryża.
Wyszliśmy z pokoju, poszłam po walizki, gdzie w pokoju był Zayn i Nathan.
-Dalej, zbieramy się moi drodzy...
-Płakałaś?
-Nie, po prostu wpadło mi coś do oka...


*Trzy miesiące później*

-Nareszcie w domu...-westchnął mulat wchodząc do środka obładowany walizkami.
-Jak dobrzee... Postawiłam małego na podłodze. Na szczęście umiał już chodzić, więc nie musieliśmy go cały czas nosić.-Jest już późno, położę małego i usiądziemy sobie w salonie. Umyłam naszego szkraba, który dzisiaj skończył już  8 miesięcy... Ułożyłam go w łóżeczku i zeszłam na dół. Nalałam sobie kieliszek wina i usiadłam koło Zayna, który siedział na kanapie i pił piwo.
-Idziemy na taras? Chciałabym pogadać...-zapytałam.
-Ok.-wstał, po czym wyszliśmy za dom.
Usiadłam na przeciwko niego.
-Coś się stało?
-No bo... Pamiętasz jak byliśmy w klubie w Berlinie?-zapytałam,i już czułam łzy, które tylko czekały aby wypłynąć...-No więc, jak wy.. poszliście wszyscy spać... poszłam zapalić i .... i na tarasie był Tom.... i... i on mnie pocałował.... a ja je odwzajemniłam....-rozbeczałam się, czułam jak w tym momencie wszystko tracę, ale nie umiem go okłamywać... Musiałam...
-Co do KURWY??!!-wściekł się... No tak, tego mogłam się spodziewać. Po trzech miesiącach mówię mu o tym, że pocałowałam innego.-Dlaczego dowiaduje się o tym teraz??
-No bo, nie chciałam psuć trasy, wiedziałam jakie to dla ciebie ważne....
-Ja pierdole.....-również u niego pojawiły się łzy.-Nie, nie. Wiesz co dajmy sobie przerwę.-powiedział, po czym wszedł do domu. Poszłam za nim. Na górze w sypialni zauważyłam, że bierze swoją walizkę.
-Co ty robisz??-zapytałam szlochając.
-Wyprowadzam się. Ne mogę mieszkać z tobą, ani na ciebie patrzeć... Wiedziałem, że jestem drugi, ale myślałem, że po jego śmierci będę miał ciebie d;a siebie. Teraz Tom, a za pół roku może Harry, albo Louis?? Wiesz co... Muszę to sobie przemyśleć.-wziął walizkę i wyszedł.
-Gdzie teraz będziesz mieszkał?
-Nie wiem, ale na pewno u któryś z moich przyjaciół...-założył kurtkę i wyszedł. Siedziałam na schodach  płakałam. Czułam się jakbym po raz drugi przeżywała śmierć mamy... Dlaczego jej przy mnie nie ma?! Ona pomogłaby mi wyjść z tej sytuacji. Kolejny raz w życiu straciłam kogoś ważnego.... Nie masz szansy, aby ją odzyskać.

____
No więc mamy kolejny rozdział....
Jesteśmy już w połowie blooga, a ja mam świetny epilog...<3
Dziękuję wam za to, że czytacie, za to, że komentujecie.
Po jutrze dodam kolejny rozdział i ogłoszę wyniki ankiety. Jak na razie prowadzi Zayn, ale również jest blisko Louis i Harry.
Dziękuję wam za ponad 13000 wejść.<3 <3 <3 <3

Natalie Malik.<3

2 komentarze:

  1. Świetny mam nadzieje ze sie zejdą czekam na nexta
    Zapraszam do mni
    http://mystoryaboutonedirection-milly.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Zayn się wyprowadził ?
    To jest niemożliwe... Ale mam nadzieję, że wybaczy Loli :)
    czekam na kolejny :D
    :*

    OdpowiedzUsuń