Jestem już z Wal i Don na zakupach około pięciu godzin. pomimo stert ciuchów szukamy sukienki, jednak żadna nie jest dla mnie perfekcyjna.
Weszłyśmy do domu mody Chanel i w końcu znalazłam prostą sukienkę, której szukałam...
-No w końcu. Już mnie nogi bolą....-narzekała Wal.
-Daj spokój...-weszłam do przebieralni i założyłam suknię. Wyszłam z kabiny i obróciłam się wokół własnej osi.-I jak?
-Cudoo...
-Nie dziwię się, że jest właśnie z tobą.-przytuliła mnie Don.-Jesteś idealna jak ta suknia.
-Jasneee... Nawet ja popełniam błędy.
-Kidy chcecie powiedzieć światu o ślubie i dziecku.?-przerwała nam starsza siostra.
-Nie wiem, ale jakoś w przyszłym tygodniu.
-Będzie dobrze.
-Wiesz.... czasem chciałabym, żeby on nie był sławny, ale właśnie dzięki temu się poznaliśmy...
-Ludzie sławni płacą wielką cenę życiem prywatnym...
-Niestety.
Zakupiłam wybraną sukienkę i wróciliśmy do domu. Obecnie w Londynie mieszka u nas Trish. Chłopacy mają pełno wywiadów, a ja muszę z nimi jeździć. W tym czasie ona zajmuje się przyjęciem weselnym i małym. Jechałyśmy właśnie przez centrum a z radia poleciała najnowsza piosenka chłopaków "Little Things", gdy usłyszałam w niej głos Zayna popłakałam się. Na szczęście nie widział tego nikt oprócz mnie.
-Jesteśmy..!-krzyknęłam wchodząc do mieszkania. Zakupy postawiłam na komodzie w korytarzu.
-Mały śpi. Dzwonił Zayn i mówił, że masz przyjechać do studia.-zaczęła schodząc z piętra.
-Ok. Poradzicie sobie?
-Jasne. Leć.
Wsiadłam z powrotem do mojego audi i pojechałam w stronę dobrze znanego mi wieżowca.
Zapukałam lekko w wielkie drzwi od sali konferencyjnej. Otworzył mi je Louis.
-Siemka. Gotowa?-zapytał wpuszczając mnie do środka. Na początku sali był podest, na którym siedzieli chłopacy, obok Zayna jedno krzesło puste, a obok Nialla Simon. Usiadłam obok narzeczonego, a przed nimi siedziało pełno reporterów z gazet, telewizji i radia.
-Dzisiaj jesteś gwiazdą tak jak my.....-powiedział Liam do mnie na ucho.
-Super.-odpowiedziałam przewracjąc oczyma.
-No dobrze, to zaczynajmy...-zaczął Simon.-Mamy już cały zespół oraz ich agentkę i menagerkę Lolę Cowell.
-Czy to jest pańska córka?-odezwał się ktoś z tyłu.
-Tak, Lola jest moją córką.-odpowiedział uradowany.
-A drugi ojciec?
-Simon jest moim biologicznym ojcem a drugi jest ojczymem...-dodałam widząc zakłopotanie taty.-Ale jesteśmy tutaj chyba ze względu na One direction, a nie na nas.
-Chłopacy, co powiecie na temat waszego nowego albumu?
-To co zawsze... Pracowaliśmy i oto efekty.-zaśmiał się marchewkowy, a za nim cała sala.
-Ale tak na poważnie, to tą płytą chcieliśmy pokazać, że nic się nie zmieniliśmy od czasów udziału w X factor. Nadal jesteśmy tymi samymi chłopakami co wcześniej. Niestety dorastamy, mamy dziewczyny, żony i dzieci....
-Zayn i Lola, jak radzicie sobie łączyć pracę z rodzicielstwem....?
-Jest ciężko, ale wspieramy się i chcemy jak najlepiej dla malucha.
-Oczywiście nie moglibyśmy normalnie żyć gdyby nie pomoc naszych znajomych i rodziny.
-Louis, krążą plotki, że związałeś się z polką, która jest czyjąś rodziną...
-Mhm....
-A coś więcej?
-No więc jesteśmy razem już pięć miesięcy, ona jest niesamowita i na razie chcemy żyć bez gazet.
-Liam, jesteś świeżo upieczonym tatusiem... Jak czujesz się w roli ojca?
-A jak mogę się czuć.... Niesamowicie. Już wiem, dlaczego Zayn chodził taki zadowolony...
-Niall i Harry, podobno jesteście z kimś od trasy koncertowej. Zdradzicie nam chociaż ich imiona?
-Taylor.-powiedział Harry
-I Emily.-dodał blondyn.
-No tak, czyli cały nasz boysband układa sobie życie prywatne...
-Mhm..-pokiwali wszyscy głowami.
Poza pytaniami na temat życia prywatnego było też dużo pytań na temat trasy, płyty i fanów.... Zmęczeni wróciliśmy do domu o siódmej wieczorem. Gdy położyliśmy się w łóżku momentalnie zasnęliśmy.
-Pojedźmy do Polski.-rzucił Louis zajadając kanapkę.
-Zgłupiałeś?-zapytała go Natalia.
-Ale, to jest fajny pomysł...-dodał mulat.
-Jesteście głupi....-odpowiedziałam zanosząc swój talerz do zmywarki.
-No proszę....-Louis zrobił słodką minkę, a Zayn zapapugował.
-Po co?
-Tak sobie, chcę poznać twoje korzenie i odwiedzić tamtejszych fanów.-odrzekł Lou gapiąc się to na mnie i na Natalię.
-W sumie... to nie jest aż taki zły pomysł.
-Natalia.... Czy ty wiesz co zsyłasz na siebie ściągając ich tam?-zapytałam.
-Daj spokój... Za tydzień są święta, więc możemy je spędzić tam...
-Prosimy...-zapiszczeli równo wszyscy chłopcy.
-Dobra, dobra...
Moja kuzynka wyjęła telefon i wybrała numer swojej mamy...
-Weź na glosnik...-dodał Lou.
-Dobra, cicho siedź...
-Halo?
-Hey mamuś.-zaczęła po polsku. Ja jako jedyna z obecnych rozumiałam ich rozmowę.
-Witaj córeczko...
-Mamusiu, co byś powiedziała, gdybym na święta zabrała do Polski Lolę i naszych znajomych?
-Wiesz, że nasze mieszkanie jest małe...
-No tak, ale przecież dom Loli jest duży i pomieścimy się tam...
-No dobrze, porozmawiam o tym z babcią, na pewno się ucieszy, że twoja kuzynka nas odwiedzi. Pozdrów ją, ja muszę kończyć. Papa...
-I co powiedziała?-zapytał Lou, a reszta nadstawiła uszu.
-Powiedziała, że możemy....
-Jedziemy do Polskii.!-wykrzyczeli wszyscy razem.
Ja z Nat odeszłyśmy na bok.
-Wiesz, że oni nie wiedzą o dziecku i o tym, że wychodzisz za mąż?
-Wiem, chcę im to powiedzieć...
-Ale zdajesz sobie sprawę co powie babcia na dziecko z facetem z innej religii i jeszcze mimo tego nieślubne....
-Wiem, ale są moją rodziną i chcę, żeby o tym wiedzieli....
____
Jest już 21.
Może i te rozdziały są krótkie, ale podejrzewam, że do końca blooga już takie będą.
Ze względu na czytelniczki przedłużam i Epilog nastąpi bliżej nieokreślonym czasie.
Zapraszam na nowe opowiadanie:
www.1d-help-me.blogspot.com
Liczę na wasze odwiedziny i liczne komentarze.
Jeżeli nie, usunę obydwa bloogi bez zakończeń...
jeeeeee przedłużasz opowiadanie, jesteś wielka <3
OdpowiedzUsuńa co do rozdziału wspaniały :D
to nic, że są krótkie ważne że dodajesz :)
czekam na kolejny :)
:*
Blog jest super! Nie usuwaj : c. Czytam od początku i bardzo mi się podoba , ten drugi też. Czekam na nn c:
OdpowiedzUsuńTylko spróbuj usunąć blogi a cie znajdę heh a tak serio to rozdział genialny czekam na następny
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
http://mystoryaboutonedirection-milly.blogspot.com
Nie usuwaj . Prosze :D
OdpowiedzUsuń