piątek, 2 listopada 2012

21.


Minęły już dwa tygodnie odkąd wróciliśmy do siebie. na ślub jest wszystko organizowane przez pewną firmę. Zaproszenia rozesłane. Jednak pozostaje jedne koszmar.... Nie mogę znaleźć idealnej sukienki ślubnej.
Jestem już z Wal i Don na zakupach około pięciu godzin. pomimo stert ciuchów szukamy sukienki, jednak żadna nie jest dla mnie perfekcyjna.
Weszłyśmy do domu mody Chanel i w końcu znalazłam prostą sukienkę, której szukałam...
-No w końcu. Już mnie nogi bolą....-narzekała Wal.
-Daj spokój...-weszłam do przebieralni i założyłam suknię. Wyszłam z kabiny i obróciłam się wokół własnej osi.-I jak?
-Cudoo...
-Nie dziwię się, że jest właśnie z tobą.-przytuliła mnie Don.-Jesteś idealna jak ta suknia.
-Jasneee... Nawet ja popełniam błędy.
-Kidy chcecie powiedzieć światu o ślubie i dziecku.?-przerwała nam starsza siostra.
-Nie wiem, ale jakoś w przyszłym tygodniu.
-Będzie dobrze.
-Wiesz.... czasem chciałabym, żeby on nie był sławny, ale właśnie dzięki temu się poznaliśmy...
-Ludzie sławni płacą wielką cenę życiem prywatnym...
-Niestety.
Zakupiłam wybraną sukienkę i wróciliśmy do domu. Obecnie w Londynie mieszka u nas Trish. Chłopacy mają pełno wywiadów, a ja muszę z nimi jeździć. W tym czasie ona zajmuje się przyjęciem weselnym i małym. Jechałyśmy właśnie przez centrum a z radia poleciała najnowsza piosenka chłopaków "Little Things", gdy usłyszałam w niej głos Zayna popłakałam się. Na szczęście nie widział tego nikt oprócz mnie.
-Jesteśmy..!-krzyknęłam wchodząc do mieszkania. Zakupy postawiłam na komodzie w korytarzu.
-Mały śpi. Dzwonił Zayn i mówił, że masz przyjechać do studia.-zaczęła schodząc z piętra.
-Ok. Poradzicie sobie?
-Jasne. Leć.
Wsiadłam z powrotem do mojego audi i pojechałam w stronę dobrze znanego mi wieżowca.

Zapukałam lekko w wielkie drzwi od sali konferencyjnej. Otworzył mi je Louis.
-Siemka. Gotowa?-zapytał wpuszczając mnie do środka. Na początku sali był podest, na którym siedzieli chłopacy, obok Zayna jedno krzesło puste, a obok Nialla Simon. Usiadłam obok narzeczonego, a przed nimi siedziało pełno reporterów z gazet, telewizji i radia.
-Dzisiaj jesteś gwiazdą tak jak my.....-powiedział Liam do mnie na ucho.
-Super.-odpowiedziałam przewracjąc oczyma.
-No dobrze, to zaczynajmy...-zaczął Simon.-Mamy już cały zespół oraz ich agentkę i menagerkę Lolę Cowell.
-Czy to jest pańska córka?-odezwał się ktoś z tyłu.
-Tak, Lola jest moją córką.-odpowiedział uradowany.
-A drugi ojciec?
-Simon jest moim biologicznym ojcem a drugi jest ojczymem...-dodałam widząc zakłopotanie taty.-Ale jesteśmy tutaj chyba ze względu na One direction, a nie na nas.
-Chłopacy, co powiecie na temat waszego nowego albumu?
-To co zawsze... Pracowaliśmy i oto efekty.-zaśmiał się marchewkowy, a za nim cała sala.
-Ale tak na poważnie, to tą płytą chcieliśmy pokazać, że nic się nie zmieniliśmy od czasów udziału w X factor. Nadal jesteśmy tymi samymi chłopakami co wcześniej. Niestety dorastamy, mamy dziewczyny, żony i dzieci....
-Zayn i Lola, jak radzicie sobie łączyć pracę z rodzicielstwem....?
-Jest ciężko, ale wspieramy się i chcemy jak najlepiej dla malucha.
-Oczywiście nie moglibyśmy normalnie żyć gdyby nie pomoc naszych znajomych i rodziny.
-Louis, krążą plotki, że związałeś się z polką, która jest czyjąś rodziną...
-Mhm....
-A coś więcej?
-No więc jesteśmy razem już pięć miesięcy, ona jest niesamowita i na razie chcemy żyć bez gazet.
-Liam, jesteś świeżo upieczonym tatusiem... Jak czujesz się w roli ojca?
-A jak mogę się czuć.... Niesamowicie. Już wiem, dlaczego Zayn chodził taki zadowolony...
-Niall i Harry, podobno jesteście z kimś od trasy koncertowej. Zdradzicie nam chociaż ich imiona?
-Taylor.-powiedział Harry
-I Emily.-dodał blondyn.
-No tak, czyli cały nasz boysband układa sobie życie prywatne...
-Mhm..-pokiwali wszyscy głowami.
Poza pytaniami na temat życia prywatnego było też dużo pytań na temat trasy, płyty i fanów.... Zmęczeni wróciliśmy do domu o siódmej wieczorem. Gdy położyliśmy się w łóżku momentalnie zasnęliśmy.

-Pojedźmy do Polski.-rzucił Louis zajadając kanapkę.
-Zgłupiałeś?-zapytała go Natalia.
-Ale, to jest fajny pomysł...-dodał mulat.
-Jesteście głupi....-odpowiedziałam zanosząc swój talerz do zmywarki.
-No proszę....-Louis zrobił słodką minkę, a Zayn zapapugował.
-Po co?
-Tak sobie, chcę poznać twoje korzenie i odwiedzić tamtejszych fanów.-odrzekł Lou gapiąc się  to na mnie i na Natalię.
-W sumie... to nie jest aż taki zły pomysł.
-Natalia.... Czy ty wiesz co zsyłasz na siebie ściągając ich tam?-zapytałam.
-Daj spokój... Za tydzień są święta, więc możemy je spędzić tam...
-Prosimy...-zapiszczeli równo wszyscy chłopcy.
-Dobra, dobra...
Moja kuzynka wyjęła telefon i wybrała numer swojej mamy...
-Weź na glosnik...-dodał Lou.
-Dobra, cicho siedź...
-Halo?
-Hey mamuś.-zaczęła po polsku. Ja jako jedyna  z obecnych rozumiałam ich rozmowę.
-Witaj córeczko...
-Mamusiu, co byś powiedziała, gdybym na święta zabrała do Polski Lolę i naszych znajomych?
-Wiesz, że nasze mieszkanie jest małe...
-No tak, ale przecież dom Loli jest duży i pomieścimy się tam...
-No dobrze, porozmawiam o tym z babcią, na pewno się ucieszy, że twoja kuzynka nas odwiedzi. Pozdrów ją, ja muszę kończyć. Papa...
-I co powiedziała?-zapytał Lou, a reszta nadstawiła uszu.
-Powiedziała, że możemy....
-Jedziemy do Polskii.!-wykrzyczeli wszyscy razem.
Ja z Nat odeszłyśmy na bok.
-Wiesz, że oni nie wiedzą o dziecku i o tym, że wychodzisz za mąż?
-Wiem, chcę im to powiedzieć...
-Ale zdajesz sobie sprawę co powie babcia na dziecko z facetem z innej religii i jeszcze mimo tego nieślubne....
-Wiem, ale są moją rodziną i chcę, żeby o tym wiedzieli....





____
Jest już 21.
Może i te rozdziały są krótkie, ale podejrzewam, że do końca blooga już takie będą.
Ze względu na czytelniczki przedłużam i Epilog nastąpi bliżej nieokreślonym czasie.
Zapraszam na nowe opowiadanie:
www.1d-help-me.blogspot.com

Liczę na wasze odwiedziny i liczne komentarze. 
Jeżeli nie, usunę obydwa bloogi bez zakończeń...

4 komentarze:

  1. jeeeeee przedłużasz opowiadanie, jesteś wielka <3
    a co do rozdziału wspaniały :D
    to nic, że są krótkie ważne że dodajesz :)
    czekam na kolejny :)
    :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Blog jest super! Nie usuwaj : c. Czytam od początku i bardzo mi się podoba , ten drugi też. Czekam na nn c:

    OdpowiedzUsuń
  3. Tylko spróbuj usunąć blogi a cie znajdę heh a tak serio to rozdział genialny czekam na następny
    Zapraszam do mnie
    http://mystoryaboutonedirection-milly.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń