sobota, 10 listopada 2012

23.

#20 grudnia#
Obudził mnie budzik w telefonie. Nie powiem, bo jest na prawdę wnerwiający. Brzmi:"Otwórz oczka, pora wstawać. No otwórz oczka...." oczywiście takim słodkim głosem, że jak go słyszę to momentalnie wyparowywuję z łóżka. Wzięłam powód mojej pobudki i rzuciłam go w kąt pokoju.
-Nie tak ostroo bo ścianę rozwalisz....-powiedział, jednak to nie był głos Zayna, lekko się zdenerwowałam bo byłam w lekko prześwitującej piżamce...
-Co ty... Lou! Co ty tu robisz?
-Anna kazała mi ciebie obudzić. Ja z Nat jedziemy na zakupy, a dla ciebie jest inne zadanie.
-Jakie?
-Zobaczysz jak zejdziesz.
"Dobra, dobra. Daj mi pospać."-pomyślałam, ale zaraz na łóżko wskoczył Nathan i skakał po łóżku. Jemu nie mogłam się oprzeć. Mały pobiegł na dół, a ja umyłam zęby, twarz i założyłam ciuchy. Zeszłam, a może raczej człapałam? Tak, nie wątpliwie człapałam się po schodach na dół.
-Dzień dobry kochanie.-podszedł do mnie i pocałował, gdy weszłam do kuchni.
-Pasują do siebie...-powiedziała babcia po cichu lepiąc pierogi.
-Noo, tylko muszą nas wszyscy częściej odwiedzać.-odpowiedziała jej ciocia, która robiła jakiś placek.
-Słyszę was i rozumiem...-skierowałam wzrok na ciocię.
-Jesteśmy.!!-wykrzyczał, zapewne Harry, bo po chwili stał w salonie z moim wujem trzymając ogromne pudło.
-Co to?
-Jak to co, kupiliśmy bąbki, i inne duperele.
-Super. Ja jadę na zakupy.-wzięłam moją torbę i kluczyki, które leżały na komodzie.
-Kochanie, Louis zostawił do ciebie jakąś kartkę.-powiedział mulat, gdy podawał mi kartkę zgiętą kilka razy na pół. Otworzyłam, a w niej krótka notka: "Odbierzesz prezent dla Natalii? Tutaj masz adres." i strzałka na dane. "Tylko to?"-pomyślałam niezadowolona.
-Jedzie ktoś ze mną?-spytałam, gdy Zayn siedział i przyglądał się Nathanowi, gdy bawi się z Silver. Koło niego siedział Liam i Danielle.
-Gdzie?-spytała brunetka.
-Na zakupy. Zakupowe szaleństwoo.!
-Jasne. Daj mi minutkę.-zerwała się z kanapy i pobiegła na górę.
-My też możemy?-zapytali chłopcy równo.
-Ok.-weszłam do kuchni, a tam bez zmian.-Ciociu.... Popilnujesz Silver i Nathanka.? My jedziemy kupić prezenty i inne rzeczy. Potrzebujecie coś..?
-Nie. Wszystko jest.
-Jedźcie ostrożnie.-na koniec wypowiedziała moja babunia.
Wgramoliliśmy się po kolei do wozu.
-Jak daleko są tutaj sklepy?-zapytała brunetka zapinając pas.
-Zależy gdzie chcecie jechać. W miasteczku są jakieś piętnaście minut drogi, a do miasta to jakieś niecałe trzydzieści. O ile dobrze pamiętam....
-To do miasta...!-wykrzyczeli chłopacy i włączyli radio. Trochę się zawiedli bo wszystko mówili po polsku.
-Tey, a co ten język taki trudny.-spytał Liam.
-Ciesz się, że chociaż większość piosenek jest po angielsku.
-No fakt.
Na początku leciała "DNA" Little Mix, ale szybko przełączył ją mulat, bo zauważył moją minę. Na kolejnej stacji posłuchaliśmy "Live While We're Young". Razem z Danielle pariodiowałyśmy chłopaków, a oni sikali ze śmiechu. W skrócie przesłuchaliśmy wiele piosenek. Najlepsze było, gdy chłopacy próbowali powtórzyć coś po spikerze. Po prostu bomba.!
-Nagrałam.!-wykrzyczała Dan, gdy ja wyłączyłam silnik na podziemnym parkingu.
-Co?
-Was, jak się wygłupialiście. Będzie to dzisiaj na tt.
-Spoko... Będzie ubaw po pachy.-wszyscy spojrzeli na mnie wzrokiem "Co ty kurwa mówisz?".
-Tak się mówi w języku polskim.
-Ja cię proszę, ty mów normalnie...-złapał mnie za rękę brunet i szliśmy w kierunku sklepów.
My plus sklepy, to na prawdę złe połączenie.... Tony zakupów, jeszcze więcej odwiedzonych sklepów. Jakieś dwie godziny na to, żeby chłopacy mogli wybrać nam prezenty i oczywiście fani, którzy cały czas za nami chodzili. Jednym słowem masakra..! Zayn obiecał fankom, że będziemy wszyscy dzisiaj na twitcamie. Krótko mówiąc do centrum weszliśmy około 11, a wyszliśmy o 19:32. Zayn uparł się, że chce prowadzić.
-Co to kurwa jest? Nie ogarniam jak można mieć kierownicę po tej stronie.
-No widzisz... Przynajmniej się nauczysz.
-Ta jasne..
Szczerze, nie poszło mu aż tak źle. Za piętnaście dziewiąta byliśmy w domu. Dziadki już spali, wuja  i maluchy też. Ciocia z resztą siedzieli i czekali na nas.
-W końcu.! Już się zaczynałam o was martwić.
-Ten głupek uparł się, że chce prowadzić...-wskazałam na mulata, który wnosił torby do korytarza.
-Zanieście je do pokoi.
-Dobrze proszę pani.-powiedzieli obaj z Liamem.
-Mówcie do mnie Anna. "Pani" mnie postarza...
-Ok. Anna.
-Ide się przebrać.-powiedziałam i wczłapywałam się po schodach. Na nieszczęście mieliśmy z zespołem pokoje na drugim pietrze (jakby strychu). Weszłam do pokoju. Zayn chował paczki za szafę,a ja otworzyłam ją i wyciągnęłam ubrania. Ściągnęłam przepocone ciuchy.
-Gdzieś się wybierasz?
-Nie wiem jeszcze.. a co?
-A nic... -podszedł i przyciągnął mnie do siebie obejmując mnie w tali... Zaczął całować po szyi.-Mmm.... Tęsknięę za tyym....
-Tak, ale mój drogi ja jestem w ciąży.-pogłaskałam brzuch, który już był widoczny.
-Wiem...Kocham cię...-przygryzł moje ucho. Od zawsze wiedział, że uwielbiam to.
-Ja ciebie mocniej, ale fani czekają na tt.
-Czekam na ciebie na dole.-wyszedł z pokoju. Ja szybko się ubrałam, wzięłam 'zespołowego' laptopa i zeszłam z nim na dół.
-Zaczynamy?-spytałam wchodząc do salonu, gdzie wszyscy się rozsiedli.
-Noo.
Włączyłam sprzęt, zalogowaliśmy się na koncie całego zespołu, do którego ja mam dostęp i chłopacy. Włączyliśmy ttcama. Na początku było około dziesięć tysięcy wyświetleń,a w końcu dobiło do dwustu tysięcy i cały czas rosło.
Nie powiem, bo robiliśmy sobie totalne jaja. Poszłam do kuchni nalać sobie pepsi, a zaraz za mną poszedł Lou.
-Odebrałaś?
-Jasne. Mam u siebie w torbie.
-Widział to ktoś?
-Nie. Nie masz się o co martwić.
-Chodź się przejść....
-Nooo
-Proszeę.
-Ok. Ale tylko na chwilę.
Wyszliśmy na tył domu, gdzie jest mały "park". Usiedliśmy na jakiejś ławce.
-Ładny księżyc, co?
-Może być. Po co chciałeś się przejść?
-No bo....
-Gadaj, jesteśmy przyjaciółmi.
-Kiedyś, nie byłem z tobą szczery.
-Jak to? O co ci chodzi?
-No bo widzisz.....

__
To tyle.
Wiem, że długo nic nie dodawałam, ale to przez brak weny i malo czasu wolnego.
Postaram się wbijać przynajmniej trzy razy w tygodniu, ale tylko jeżeli będą komentarze pod notkami.
No to pytajcie mnie o wszystko, notki, moje plany i na co macie tylko ochotę.
www.ask.fm/xnataliemalik

Natalie Malik.<3

4 komentarze:

  1. Super :)
    O co chodzi Lou ??
    Pisz, bo mnie ciekawość zżera ! :)

    Mwahh <3

    OdpowiedzUsuń
  2. jestem ciekawa o co chodzi Louis'owi :D
    rozdział jak zawsze bomba :)
    czekam na kolejny
    :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe o co chodzi
    Rozdział genialny czekam na następny
    Zapraszam do mnie
    http://mystoryaboutonedirection-milly.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Cześć! Twój blog został nominowany do gry "Libster Award". Po więcej informacji zapraszam pod ten link:
    http://mylifeismineok.blogspot.com/2012/11/libster-award.html

    Zapraszam do zapoznania się z całą grą oraz do przeczytania i skomentowania moich odpowiedzi do pytań, które zostały mi zadane :

    OdpowiedzUsuń