piątek, 23 listopada 2012

28.

-Jak się pani czuje?-dostałam lapką po oczach i czułam czyjąć dłoń na mojej prawej skroni a potem na lewej.
-Głowa mnie boli.
-Już podaliśmy leki. Pamięta coś pani z wczorajszej nocy?
-Byłam na sylwestrze, potem jechałam....
-I miała pani wypadek. Czuje pani jakiś dyskomfort lub mrowienie w którejś kończynie?
-Nie.
-To dobrze. Pielęgniarki pobiorą pani krew do badania i będzie mogła pani wyjść dzisiaj po południu do domu. Tutaj są pańskie rzeczy, które znaleziono.
-Dziękuję.  A co z dzieckiem?
-Na razie wszystko jest dobrze. Gdyby coś było nie tak, proszę wołać albo krzyczeć.
-Dobrze.
Lekarz wyszedł z sali a ja trzymałam mój telefon. Włączyłam go. Miałam 99 nieodebranych połączeń i około 50 wiadomości. Większość połączeń była od Trish, Zayna, Liama i Louisa.
W skrzynce zastałam pełno wiadomości od Zayna, w których pisze, że przeprasza. Louis, Liam i Trish pytają się gdzie jestem. Wybrałam numer, który tak dobrze zna mój palec.
-Hej.
-Co się z tobą do cholery działo przez cały wczorajszy dzień i dlaczego dopiero teraz dajesz znak życia?
-Jestem w szpitalu. Przyjedziesz po mnie?
-Gdzie? Co się stało?
-Nic nikomu nie mów. Proszę cię Louis.... Szpital st.Cloud
-Będę za niecałe trzydzieści minut.
Rozłączyłam się nie czekając na odpowiedź. Po chwili do pokoju weszła pielęgniarka, pobrała mi krew i zostawiła zwolnienie od lekarza. Ubrałam się sama, choć było to ciężkie. Cała jestem obolała. Ciało odmawia posłuszeństwa. Gdy skończyłam zakładać spodnie do pokoju wparował Lou.
-Co się stało?
-Miałam wypadek jak wracałam do Trish z imprezy.
-Opowiedz mi dokładnie co się stało? Gdy szukałem cię przed dwunastą już cię nie było.
-Wiem, bo wtedy miałam wypadek.
-Co zrobił Zayn?
-Olał mnie. Nie chcę go widzieć. Ma fochy za nic. To koniec. Nie zamierzam być z nim po to, by on mnie cały czas kontrolował i ograniczał.
-Nawet nie wiesz jak on żałuje tego co zrobił. Siedzi w pokoju i nigdzie nie wychodzi, z nikim nie gada.
-Mówił ci coś Harry?
-Nie, a powinien?
-Gdy wychodziłam z domu powiedział, że nie mam prawa usprawiedliwiać się alkocholem w sprawie z Tomem.
-No i właśnie. Bo widzisz na imprezie Zayn pobił się z nim. Pewnie dlatego był wściekły.
-Czemu ja o tym nie wiedziałam?
-Nie chcieliśmy, żebyś się denerwowała...
-Faktycznie, świetny sposób. Wracajmy do domu.
Posłusznie wziął moje walizki i poszedł je zanieść do auta a ja poszłam po wypis do lekarza.
-O, dobrze, że panią widzę. Dostaliśmy właśnie wyniki krwi.-podał mi kartkę i zdjęcie rentgenowskie mojego mózgu.
-A o co chodzi z tym zdjęciem??
-No właśnie.... Widzi pani. Gdy dotarła już pani do nas stwierdziliśmy wstrząs mózgu i zrobiliśmy zdjęcie. Jednak na zdjęciu ukazała nam się tutaj taka szara plama z małym uwypukleniem.
-Co to jest?-serce podskoczyło mi do gardła, a tętno było trzy razy szybsze.
-W pańskiej kartotece widnieje wpis, że pani matka umarła na nowotwór mózgu.
-Czy ja też to mam?
-Guz jest na razie mały, ale powiększa się. Wyniki krwi potwierdziły moje przypuszczenia. Musi się pani jak najszybciej zacząć leczyć. Najbardziej zalecane jest wycięcie chirurgiczne. Jednak musimy czekać z leczeniem do końca ciąży.
-Ile zostało mi czasu?
-Jeżeli nie weźmie się pani za  leczenie, zostanie około dwóch lat maksymalnie trzech.
-Czyli mogę z tym żyć?
-Na razie tak, ale proszę aby pani pomyślała o leczeniu po urodzeniu dziecka.
-To wszystko?
-Tak....
Wyszłam z jego gabinet trzymając zdjęcie, badanie i wypis. Louis stanął przede mną.
-Coś się stało?
-Nie nie.... Jedźmy już.
Nie mogę im zepsuć najlepszych lat życia. Zostawię to dla siebie.
Najpierw muszę dokończyć jedną rzecz, którą zawsze odwlekam....


___
Rozdział ponownie dosyć krótki.

W poniedziałek i wtorek mam testy.
NN postaram się dodać we wtorek, gdy wrócę do domu.

Takie trzy pytanka do was:
1. Jak podoba wam się historia Loli?
2. Jak myślicie, jaka to sprawa, którą wciąż odwleka?
3. Umrze?

To do 29.
Natalie Malik.<3

2 komentarze:

  1. Rozdział genialny jak zwykle. Czekam na następny
    1. Nie zbyt szkoda ze jest chora a może to jakaś pomyłka?
    2.nie. Mam bladego pojęcia
    3 pewnie tak chociaż wolała bym żeby wyzdrowiala
    Powodzenia na egzaminach trzymam kciuki
    Pozdrawiam
    Paula:*
    http://mystoryaboutonedirection-milly.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Boże, dziewczyno to opowiadanie jest genialne. Nie moge się oderwać od czytania. Jak najszybciej dodaj nastepny rozdział. Zapraszam do mnie, jestem początkująca wiec za błędy przepraszam. http://dreamsandmusic1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń